Odkąd pamiętam, z okazji większych świąt robiłyśmy z moją mamą ciasteczka z orzechami, które do dzisiaj są moim najbardziej ulubionym wypiekiem ever. Nasza mama, by uchronić ciastka przed natychmiastową konsumpcją, musiała chować je gdzieś po szafkach, gdyż ich cechą charakterystyczną jest to, że traci się przy nich rachubę i je nieprzyzwoite ilości. Kiedy w końcu można było już legalnie je jeść, nakładałam sobie pełną salaterkę tych łakoci i zaszywałam się z dobrą książką w jakimś kącie, gdzie przepadałam do czasu, aż salaterka robiła się pusta. Podobno, jak twierdzi moja mama, mam w zwyczaju chować pewną część upieczonych ciasteczek, żeby inni mi ich nie wyjedli. Robię to chyba nieświadomie, bo absolutnie nie kojarzę takich sytuacji ?.

Ciasteczka z orzechami
2 duże blaszki
Składniki:
Ciasto:
40 dkg jasnej mąki orkiszowej lub zwykłej pszennej
1 kostka masła, pokrojonego na kawałki
2 żółtka
3 łyżeczki cukru
½ łyżeczki proszku do pieczenia
4 łyżki kwaśnej śmietany
ok. 10 dkg orzechów włoskich
Lukier:
2 białka
10 dkg cukru pudru
Wykonanie:
- Składniki ciasta (oprócz orzechów) zagnieść i wyrobić ciasto.
- Ubić białka, dodać cukier puder i zmiksować razem.
- Na stolnicy rozwałkowywać po kawałku ciasta na grubość ok 4 mm i wykrawać kieliszkiem kółeczka.
- Na kółeczka nakładać nożem lukier i go rozsmarować (żeby po upieczeniu nie odpadł).
- Na wierzch wetknąć po kawałku orzecha (trzeba lekko docisnąć, aby nie odpadł).
- Układać ciastka na blasze dość blisko siebie i piec w temperaturze 180°C przez ok. 20 min. Pod koniec pieczenia należy obserwować ciastka, czy nie przypalają się z wierzchu. Żeby były dobrze upieczone od spodu, wierzch musi być lekko zabrązowiony.
Najlepiej smakują w towarzystwie dobrej książki ?.

2 komentarze
To, co na wierzchu się rozsmarowuje, to jest raczej bezą, niż lukier. Przynajmniej u mnie tak wyszło. A to ciasto na ciasteczka, to jest trze m półkruche? Zrobiłam, ale cześć mi się przypiekła za bardzo na górze. Poza tym trochę za mało słodkie.
Tak, upieczony lukier to beza :). Tak jak napisane w przepisie „Pod koniec pieczenia należy obserwować ciastka, czy nie przypalają się z wierzchu. Żeby były dobrze upieczone od spodu, wierzch musi być lekko zabrązowiony”. Natomiast co do słodkości, to już kwestia gustu i kubków smakowych. W oryginalnym przepisie jest 40 dkg cukru! i za dzieciństwa chyba faktycznie takie słodkie jedliśmy. Ale odkąd już wiemy, że „cukier to zło”, wszędzie redukujemy i tak pieczemy od lat.