Na to, żeby w końcu ugotować sos z żurawiny wpadłam w Zakopanem, kiedy zrobiliśmy dość konkretny zapas oscypków i serków. Przypomniałam sobie wtedy, że z góralskimi serkami na ciepło świetnie komponuje się właśnie żurawina. Okazja do tego, żeby nie odwlekać postanowienia w nieskończoność pojawiła się 11 listopada na świętego Marcina, kiedy jak co roku piekliśmy gęsinę. Zaopatrzona w potrzebne składniki z przyjemnością zrobiłam sos, który podczas gotowania wypełniał całą kuchnię pięknym zapachem, a podany do obiadu cieszył oczy i wszystkim smakował.
Sos jest prosty, smaczny, lekko kwaskowaty. W jego towarzystwie suchy serek, czy kawałek mięsiwa smakuje zdecydowanie lepiej. Z zapasu żurawiny robię przetwory, które przydadzą się od święta i zapewne nie tylko.
Żurawina zwana była kiedyś w Polsce (z rosyjskiego) klukwą ?. Ceniona szczególnie ze względu na swoje dobroczynne działanie na dolegliwości układu moczowego. Ma także dobry wpływ na wątrobę, działa przeciwgorączkowo. Jest źródłem witaminy C, witamin z grupy B, rutyny, żelaza i magnezu.
Świeżą żurawinę można przechowywać na sucho w chłodnym pomieszczeniu (ale wtedy będzie tracić wodę i się marszczyć), albo zalaną zimną wodą, którą należy regularnie co kilka tygodni zmieniać.

Sos żurawinowy
Składniki:
½ szkl. wody
120 ml soku z pomarańczy
½ szkl. nierafinowanego cukru
350 g świeżej żurawiny
szczypta soli
kawałek laski cynamonu
troszkę cieniutkiej skórki z pomarańczy (obranej obieraczką do warzyw)
Wykonanie:
- W rondelku zagotować wodę, sok z pomarańczy i cukier.
- Dodać pozostałe składniki i gotować na małym ogniu przez 15-20 minut od czasu do czasu mieszając, aż owoce żurawiny popękają.
- Na końcu wyjąć cynamon.
Sos z żurawiny można zjeść od razu lub pasteryzować w małych słoiczkach.
Źródło:
- Gumowska, Owoce z lasów i pól
