Siemię lniane używam od wielu lat, a konkretnie od momentu, kiedy po dość niezdrowym okresie w życiu (zupki chińskie, parówki, kawa i papierosy nie tylko na dużym ekranie ?, permanentny pośpiech i stres) zaczęłam odczuwać dolegliwości bólowe w okolicach żołądka. Sięgnęłam po stary, sprawdzony sposób naszych babć, a mianowicie po kleik z siemienia lnianego. Po naprawdę krótkim czasie regularnego stosowania siemienia, moje dolegliwości ustąpiły. Siemię lniane piję regularnie do dziś i do dziś mój żołądek ma się nieźle.
Siemię lniane możemy stosować na 3 sposoby:
- Jako kleik. 1 łyżkę siemienia zalać niepełną 1 szkl. wody i gotować na małym ogniu przez 10-15 min., aż się zrobi kleik. Wystudzić. Wypić.
- Zalewamy ziarenka wodą. Wieczorem zalać 1 łyżkę siemienia gorącą wodą do ½ wys. szkl. Rano dolać ciepłej wody do wys. 2/3 szkl. i wypić na czczo.
- Zmielone siemię. Takie siemię dodajemy do koktajli, jogurtu, musli, sałatek. (Lub zalewamy ciepłą wodą).
Ja najczęściej piję siemię w ziarenkach rano na czczo. (Jeśli zapomnę zalać je poprzedniego wieczoru wodą, robię to rano, na chwilę przed wypiciem). Dodaję je też zmielone do koktajli.
Kiedy stosujemy mielone siemię, musimy pamiętać o dwóch rzeczach:
- Najlepiej jest mielić je bezpośrednio przed spożyciem. Jeśli nas to przerasta, to możemy zemleć je od razu w większej ilości i przechowywać w lodówce w zamkniętym słoiku, krótko, maks. 2-3 dni.
- Zmielonego siemienia nie zalewamy gorącym płynem (aby nie zniszczyć zawartych w nich bardzo cennych nienasyconych kwasów tłuszczowych, zwłaszcza Omega-3).
Ziarenka siemienia lnianego świetnie działają na cały przewód pokarmowy, powlekając go ochronną warstwą. Siemię pomaga przy chorobie wrzodowej, zapaleniu błony śluzowej żołądka, problemach z jelitami, dwunastnicą, przy zaparciach. Mielone siemię ma takie samo działanie jak to w ziarenkach, a dodatkowo uzupełnia niedobory wielu!! witamin i minerałów. Jest też bogate w nienasycone kwasy tłuszczowe oraz błonnik. Siemię to również źródło fitoestrogenów (fitoestrogeny to temat mojej pracy maturalnej z biologii, dlatego są mi one szczególnie bliskie ?), tzn. związków, które regulują gospodarkę hormonalną człowieka.
Podobnie jak w przypadk ziół i supelmentów diety, zaleca się, żeby co jakiś czas robić przerwy w stosowaniu siemienia lnianego.
Moja babcia dodawała siemię do jedzenia cielaków, przeznaczonych na sprzedaż, żeby miały ładną, błyszczącą sierść. Niektórzy gospodarze podają je koniom na problemy trawienne. Zainspirowało mnie to, żeby dorzucać garść siemienia do jedzenia, które gotuję psom, gdyż jeden z naszych psiaków ma bardzo wrażliwy układ pokarmowy. Sądząc po tym, jak bardzo siemię pomogło mnie, jestem pewna, że nasz Jeti też dzięki temu ozdrowieje.
Posypka piękności
(uzupełnia niedobory minerałów)
Składniki:
1 łyżka sezamu niełuskanego
1 łyżka siemienia lnianego
1 łyżka pestek dyni
1 łyżka ziaren słonecznika
Wykonanie:
- Sezam podprażyć na suchej patelni. Ostudzić.
- Wszystkie składniki zemleć np. w młynku do kawy.
- Przechowywać w zamkniętym, szklanym pojemniku w lodówce maks. przez 2-3 dni. A najlepiej zużyć od razu po zmieleniu.
Posypkę można dodawać do musli, jogurtu, sałatek.
Przepis pochodzi z mojej książki „Młodziej, piękniej, zdrowiej”.